fbpx

Przyjaźń nie tylko jest na “wagę złota”, ale ta prawdziwa może przetrwać wiele i towarzyszyć nam całe życie. Historia, którą wam opowiemy może zainspirować do tworzenia prawdziwej "przyjaźni na zawsze".

 Niemal sto lat temu żyło sobie dwóch chłopców, których łączyła głęboka przyjaźń. Chłopcy znali się nie tylko ze szkolnej ławki, ale spędzali ze sobą sporo czasu poza szkołą. Czasem było to wspólne odkrywanie najbliższej okolicy,  czasem wypad do pobliskiej cukierni. Bywało, i tak, że działy się rzeczy naprawdę ekscytujące. Na przykład pewnego dnia Jurek dowiedział się, że obaj chłopcy zdali ważny egzamin. Chciał jak najszybciej podzielić się z Karolem tą wspaniałą wiadomością i nie zważając na nic pobiegł do kościoła, gdzie przyjaciel akurat służył do Mszy św.

Może i nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że działo się to w latach 20-tych XX w., Jurek był synem prezesa gminy żydowskiej, a Karol w 1978 r. został papieżem. Jednak widok żydowskiego chłopca, nawet dziś, w świątyni katolickiej budziłby zadziwienie. Jan Paweł II, obecnie już święty, w książce-wywiadzie "Przekroczyć próg nadziei", tak wspominał tamte lata: “Pamiętam naprzód szkołę podstawową w Wadowicach, gdzie w klasie co najmniej 1/4 uczniów stanowili chłopcy żydowscy. Trzeba by tutaj wspomnieć o mojej koleżeńskiej przyjaźni z jednym z nich, to znaczy z Jerzym Klugerem. Trwa ona od ławy szkolnej do dnia dzisiejszego".

Wojna i później panujący w Polsce reżim komunistyczny rozdzieliła obu przyjaciół na ponad ćwierć wieku. Spotkali się ponownie w listopadzie 1965 r. w Rzymie.  Współwłaściciel firmy, którą prowadził Jerzy, Rosenberg przeczytał mu notatkę z gazety, w której mowa była o uczestniczącym w Soborze Watykańskim arcybiskupie Krakowa Karolu Wojtyle. Wtedy Kluger zadzwonił do kościelnego Instytutu Polskiego w Wiecznym Mieście, gdzie zatrzymał się arcybiskup Wojtyła. Spotkali się jeszcze tego samego wieczora. Jurek Kluger był pierwszą prywatną osobą, którą Jan Paweł II przyjął na audiencji po wyborze na papieża. Później spotykali się regularnie. Papież przygotowywał wnuczkę Jurka do I Komunii św., a kilka dni przed śmiercią Jana Pawła II, przyjaciele zdążyli się pożegnać.

Rozwijając myśl Henryka Sienkiewicza, że “Przyjaźń jest jak nieśmiertelnik; blady - ale nigdy nie zwiędnie.” pod warunkiem, że będziemy o niego dbać, zachęcam do dobrego i twórczo spędzanego czasu, budowania przyjaźni prawdziwej.

Ola

 źródło: "Przekroczyć próg nadziei",wywiad rzeka, w której Jan Paweł II odpowiada na pytania włoskiego dziennikarza Vittoria Messoriego
Share

Artykuły pokrewne

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

pytam.edu.pl korzysta z plików cookie Czytaj więcej…

Akceptuję pliki cookie
Masz możliwość samodzielnej zmiany ustawień dotyczących cookies w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli nie wyrażasz zgody, prosimy o zmianę ustawień w przeglądarce lub opuszczenie portalu.
 
Dalsze korzystanie z serwisu bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce oznacza akceptację plików cookies, co będzie skutkowało zapisywaniem ich na Twoich urządzeniach przez pytam.edu.pl i subdomeny.
 
Informacji odczytanych za pomocą cookies używamy w celach statystycznych.  W przypadku zapisania się na newsletter uzyskane dane zostaną przetworzone zgodnie z naszą polityką prywatności. http://pytam.edu.pl/rodo
 
Masz prawo do cofnięcia wyrażonej zgody w dowolnym momencie. Wycofanie zgody nie ma wpływu na zgodność z prawem przetwarzania Twoich danych, którego dokonano na podstawie udzielonej wcześniej zgody.
zadaj pytanie